Znów mamy
weekend! Uwielbiam!
Jednak ten weekend jest wyjątkowy. Urodzinowy!
postanowiłam sprawić małą przyjemność Ukochanemu łasuchowi i stworzyć coś w
kuchni.
Nie miałam wyboru, skoro urodziny to musi być tort! bo co to za urodziny bez
torta?
To przecież jeden z najważniejszych dni w roku!
tak więc
przygotowania zaczęłam już w tygodniu.
przeszukiwałam internety, czytałam przepisy, przeprowadzałam wywiady wśród
koleżanek i w końcu znalazłam! Tort-niestandardowy. Bez pieczenia. BIT.
Mimo, że potrafię piec różne ciasta, za tortami specjalnie nie przepadam.
Bardzo rzadko się zdarza, żeby tort mi smakował. Większość z nich, jak dla mnie
jest zbyt słodkich, zbyt mdłych, zbyt alkoholowych, zbyt kolorowych, zbyt
chemicznych.
Ciasto bit składa się z dwóch rodzajów mas i herbatników. Niezwykle proste.
Największą trudność sprawiło mi znalezienie skondensowanego mleka w puszce.
Niestety w niemieckich sklepach to nie taka prosta sprawa, ale ostatecznie
wszystkie składniki zostały skompletowane.
w piątek posprzątałam mieszkanie. Lubie, kiedy w weekendy możemy po prostu
odpocząć i nie muszę martwic się kurzem, czy brudną podłogą. Lepiej odpoczywa
się w czystości.
Sobotę zostawiłam sobie na zakupy i działanie w kuchni.
Bardzo mi się spodobało! Nigdy dla nikogo nie zrobiłam torta. Jestem z siebie
dumna. Wszystko wyszło tak, jak chciałam.
a w niedzielę nie mogliśmy się doczekać, by go w końcu skosztować. Szczególnie,
że tort wyglądał niezwykle smakowicie, jak się okazało smakował równie dobrze.
Mam nadzieję, że prezent, który już czeka na niego w Polsce przypadnie mu do gustu tak samo, jak tort .
Pozdrawia dumna z siebie Klaudia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz